- Alexy~~!! Gdzieś się podział!? - krzyczałem, chodząc po korytarzu.
Byliśmy bowiem w klubie i się najwyraźniej zgubił... Albo to ja się zgubiłem, ale nieważne. Wypiliśmy ze dwa drinki, a on nie wytrzymał i musiał pójść do łazienki... Słabą ma głowę chłopak. A kiedy przyszedłem, to już go nie było i teraz go szukam.
Nacisnąłem klamkę i otworzyłem drzwi. Przede mną pojawiło się pomieszczenie, w którym stało wielkie... nie, ogromne łóżko z czerwoną kołdrą, a na niej płatki róż. Pomyślałem, że to jakiś pokój do seksów, czy coś w tym stylu. W końcu to klub. Zamknąłem więc drzwi i dalej wołałem imię niebieskowłosego.
- Czy możesz się przestać drzeć? - usłyszałem za sobą, więc się odwróciłem.
Stał tam trochę wyższy ode mnie mężczyzna. Blond włosy w artystycznym nieładzie powiewały na lekkim wietrze, spowodowanym otwartymi drzwiami awaryjnymi.
- Sorry, ale szukam przyjaciela. Widziałeś gdzieś może takiego - gestykulowałem rękoma, aby wskazać jakiego mniej więcej jest wzrostu - z niebieskimi włosami i fioletowymi oczami?
- Masz na myślisz człowieka tęczę? Wyszedł kilka minut temu. Wyglądał jakby miał się zaraz popłakać...
- A którędy dokładnie wyszedł!?
- Tymi drzwiami - wskazał.
Wszedłem do pomieszczenia. Co mi się ukazało? Podobny pokój do tego, co byłem jeszcze niedawno. Wszędzie róże, serca... Tyle czerwieni, że można się porzygać.
- Chyba nie te drzwi... Wiesz, bo tu jest... Tak jakby...
Mężczyzna wszedł za mną i zamknął drzwi. Upił łyk wody z butelki, która stała na stoliku obok niego i zaczął się we mnie dziwnie wpatrywać. Przekręcił klucz dwa razy, po czym powoli zdjął koszulkę.
- S-Stary, co ty robisz? - spytałem, lekko skrępowany tą sytuacją. Nie dostałem odpowiedzi. Zamiast niej, dostałem jego białym t-shitem w twarz. - Śpieszy mi się trochę, czy mogę wyjść?
- Będziesz mógł, jak skończymy.
To zdanie wpiło mnie w fotel, na którym aktualnie siedziałem. Po zrozumieniu znaczenia słów, które właśnie wypowiedział, zacząłem się intensywnie rumienić i próbowałem otworzyć drzwi, jednak kluczyk wyparował. Poczułem pchnięcie. Tak oto leżałem na łóżku. Zanim zdążyłem zareagować, blondyn usiadł na moich biodrach, nie pozwalając mi się ruszyć. Zdjął moją koszulkę i zaczął delikatnie całować mój brzuch.
- Boże, przecież to molestowanie jest! Podchodzi pod gwałt! - wydzierałem się. - Ktoś ty w ogóle jesteś!? Zostaw mnie!
Mężczyzna nic sobie nie robił z moich krzyków i powoli sięgał do moich spodni.
- O nie! Jego to już nawet nie dotykaj! Łapy pre~~cz!
Nagle przestał. Spojrzał mi w oczy i namiętnie pocałował, po czym wstał.
- Przywołałeś nieproszonych gości - powiedział, opierając się o drzwi.
Ktoś z drugiej strony jednym kopnięciem je otworzył, a opierający się o nie blondyn upadł. Do pokoju wpadł czerwonowłosy chłopak, ubrany w strój barmana.
- Coś ty kur** znowu odwalasz!? - krzyknął, łapiąc mężczyznę za kołnierz.
- J-Ja tylko oprowadzałem! Prawda!? - zwrócił się do mnie.
- Ta... Sam się oprowadzałeś... Poznawałem najskrytsze zakątki mojego ciała, kurde...
- No to sobie porozmawiamy! Chcesz żeby cię z pracy wywalili!? Ogarnij się człowieku!
- Kastiel, ale ja tylko chciałem go bliżej poznać! Nie mów nic szefowi!
- To chyba aż za blisko! - nagle czerwonowłosy spojrzał w moją stronę. - Najmocniej przepraszam. Mogę zaproponować darmowe drinki lub coś innego... Zaraz... Przypominasz mi kogoś - zaczął się mi przyglądać. - Hmm... Dałbym sobie głowę uciąć, że cię nigdy nie widziałem... Więc skąd?
- Nie mam pojęcia! Do widzenia panom! - krzyknąłem i wyszedłem z hukiem zamykając drzwi. Wybiegłem z budynku i wpadłem na Alexyego.
- Kevin? - powiedział zmartwionym głosem.
Poczułem łzy w oczach i jak najszybciej się w niego wtuliłem.
- Możemy już stąd iść? - poprosiłem.
~*~
Brązowowłosy usiadł na rogu łóżka wyobrażając sobie, co stałoby się, jakby czerwonowłosy chłopak nie przerwał ataku mężczyzny. Przez całe jego ciało przeszyły ciarki. Skrzywił się.
- Nie myśl już o tym.
Kevin poczuł jak niebieskowłosy chwyta jego dłoń. Powoli zbliżył ją do swoich ust i zaczął lizać.
- A-Alexy!?
Na policzkach Kevina zawidniały rumieńce.
- To ja ci się tu zwierzam a ty... P-Przestań!
Niebieskowłosy zbliżył się do chłopaka i zaczął wpatrywać się w jego błękitne oczy, przez co rumieniec stał się bardziej widoczny.
- Przepraszam Kevin... Powiedz, co jeszcze ci zrobił?
- No... Najpierw zdjął mi koszulkę, a potem bezczelnie zaczął ślinić mi brzuch...
- O tak? - pytając, Alexy podniósł lekko górną część ubioru czarnowłosego i składał delikatne pocałunki na jego torsie.
- T-Tak...
- I co robił dalej?
- Potem dotknął mnie tu... - wskazał na wypukłość w spodniach.
Alexy uśmiechnął się lekko, po czym rozpiął guzik, który uniemożliwiał zdjęcie dżinsów. Powoli ściągnął je z chłopaka. Ręką delikatnie pogładził męskość Kevina, przez co ten cicho jęknął.
- A potem? - spytał, dalej masując krocze czarnowłosego.
- P-Przestał...
- Ja też mam przestać?
- N-Nie... - powiedział, ciężko oddychając.
Po usłyszeniu tego, Alexy złożył namiętny pocałunek na ustach chłopaka, po czym zdjął najpierw swoją, potem jego koszulkę. Jedną ręką popchnął chłopaka, co sprawiło, że leżał na łóżku. Usiadł na jego nagach i nachylając się nad nim, dmuchnął mu w twarz.
- Ale burak się z ciebie zrobił - zaśmiał się.
- Nic na to nie poradzę - oburzył się. - Jakbym był na górze, to wyglądałbyś tak samo!
Niebieskowłosy zastanowił się chwilę.
- Może chcesz spróbować?
Kevin wpatrując się w niego, kiwał głową z uśmiechem. Alexy położył się obok niego i rozłożył ręce, dając czarnowłosemu do zrozumienia, żeby zaczął działać. Ten nie wiedząc za bardzo jak się do tego zabrać, usiadł niebieskowłosemu na nogach, tak jak on wcześniej jemu i przybliżył twarz do jego klatki piersiowej. Niepewnie zaczął ssać sutki Alexyego. Zdawszy sobie sprawę z tego, jak to wygląda, jego twarz stała się jeszcze bardziej czerwona, jednak nie przestawał.
"Jest taki słodki, kiedy się stara" - myślał niebieskowłosy, uśmiechając się mimowolnie.
- Kevin... nie wytrzymam dłużej...
- Ale-!
Alexy jednym ruchem obrócił czarnowłosego na brzuch. Zdjął swoją dolną część ubioru, po czym znalazł się w Kevinie. Ten wydał z siebie dźwięki rozkoszy i zacisnął ręce na pościeli. Co chwila dostawał delikatne pocałunki od fiołkowookiego, co dawało jeszcze większą satysfakcję. Przez jego ciało przechodziło tysiące dreszczy, przez co nie mógł powstrzymać jęków jakie z siebie wydawał.
- N-Nie m-mogę już... - powiedział, po czym obaj osiągnęli spełnienie.
***
Do pokoju Kevina weszła zaniepokojona Meer. Jej brat miał się z nią spotkać, jednak nie zjawił się.
Po tym co zobaczyła różowowłosa, głośno westchnęła i z wielkim rumieńcem na twarzy zamknęła drzwi.
- Znowu się gejiliście? - spytała cicho.
__________________________________
Aaaa co ja piszę!!! Tak się kurde poświęcam xd
No to... dziękuję już za 2000 wyświetleń!
Mam nadzieję, że miło spędzacie czas tutaj i wg :3
Normalnie cię kocham *_*
OdpowiedzUsuńCzekałam na to yaoi od miesiąca i się opłacało! (Już myślałam, że w końcu go nie będzie xd)
Jakie zwierzenia xd
UsuńDziękuję, ale nie przesadzajmy :*
Super lofciam :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń